logo

Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” w Zamościu

jest wyjątkowym miejscem na kinowej mapie Polski. Realizuje zadania w dziedzinie upowszechniania filmów i edukacji filmowej oraz prowadzi wielokierunkową działalność kulturalną

baner

Filmy z siekierą – spotkanie z Wojtkiem Smarzowskim 2012.08.12

O kulisach powstawania filmów, na temat zła obecnego w rzeczywistości oraz o Marianie Dziędzielu opowiedział Wojciech Smarzowski podczas spotkania w Centrum Kultury Filmowej „Stylowy”. Retrospektywę jego filmów można było zobaczyć w trakcie Alchemii Kina. 13. Zamojskiego Festiwalu Filmowego.

Ogromną wartością tego spotkania były opowieści Smarzowskiego o kulisach powstawania wszystkich jego filmów. Jako szkołę reżyserską potraktował reżyser „Małżowinę” – film, w którym obok Marcina Świetlickiego wystąpił Maciek Maleńczuk, Arek Jakubik i Marian Dziędziel. Scenariusz tego dzieła Smarzowski napisał jeszcze w szkole filmowej. Kolejne dzieła: „Wesele” i „Dom zły” doskonaliły warsztat reżyserski. I wreszcie „Róża” film wybitny, nagradzany, w którym centralne miejsce zajmuje wojna i powojenne przemiany. Odbiór tego dzieła jest przede wszystkim emocjonalny. Największą wartością „Róży” – jak twierdzi Smarzowski - jest fakt, że zaczyna się mówić o powojennej historii Mazurów, że wnuczki zaczynają pytać - a babcie na te pytania odpowiadają.

W wielu filmach Smarzowskiego bohaterowie borykają się z zewsząd otaczającym złem. Na pytanie o fascynację złem Smarzowski odpowiada: „Filmowo, zło jest o wiele bardziej interesujące niż dobro” – stąd obsesyjne powraca do tego tematu. Reżyser ma również swoje ulubione rekwizyty, które pojawiają się we wszystkich jego filmach: skrytki na pieniądze, siekiery. Ma również swoistą teorię siekiery, która streszcza się w słowach: „Stachura kiedyś powiedział: świata nie zmienię, ale trąbić mogę. Smarzowski trąbi siekierą”.

Wielkim nieobecnym bohaterem Alchemi Kina był Marian Dziędziel, który tak się złożyło, że grał główne role w wielu filmach prezentowanych na festiwalu. Wojtek Smarzowski nie wyobraża sobie swojego filmu bez tego aktora. Obsadę zaczyna kompletować właśnie od Mariana Dziędziela.

Galeria

Wojciech Smarzowski podczas spotkania w Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” - foto: Wojciech Krajewski Wojciech Smarzowski podczas spotkania w Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” - foto: Wojciech Krajewski Wojciech Smarzowski podczas spotkania w Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” Wojciech Smarzowski podczas spotkania w Centrum Kultury Filmowej „Stylowy” Wojciech Smarzowski podczas spotkania w Centrum Kultury Filmowej „Stylowy”